LEOPOLD STAFF Wiersze wybrane. [do roku 1939] Leopold Staff. teksty wierszy według edycji: Leopold Staff, Wybór poezji. Wyboru dokonał i wstępem poprzedził M. Jastrun. Przypisy opracowała M. Bojarska. Wydanie drugie, Wrocław-Warszawa-Kraków 1970. Leopold Staff – Wiersze miłosne; Bolesław Leśmian – Wiersze miłosne; Jan Kasprowicz – Wiersze miłosne Krótkie wierszyki o miłości / Byłaś dla mnie Wyszukiwarka, wyniki wyszukiwania frazy: dom - wiersze. Leid3210 Wiersz 25 kwietnia 2010 roku, godz. 2:05 3,1°C który zbudowany jest z Miłości Dịch Vụ Hỗ Trợ Vay Tiền Nhanh 1s. Z mych pocałunków szata Twej nagości,Z warg mych na niej purpurowe róże, W które Cię stroić nigdy nie znużę,Tknąć Ciebie kwiatom broniąc w ust zazdrości! Z zachwytów moich kadzidła wonności,Co owieją Cię w uwielbień chmurze!Z dumy mej Tobie stopień i podnóże,I hołdowniczy kobierzec miłości! Na swojej skroni Twoje stopy noszęJako niewolnik pełne kwiatów kosze...Ugięty klęczę i powstać się boję! Na czole stopy Twoje obnażoneDzierżę jak żywych klejnotów koronę,Bo na Twych stopach chodzi szczęście moje! Leopold Staff Konstanty Ildefons GałczyńskiRozmowa lirycznaSTACJA7 POLECA— Powiedz mi jak mnie kochasz.— również— Więc?— Kocham cię w słońcu. I przy blasku cię w kapeluszu i w wielkim wietrze na szosie, i na bzach i w brzozach, i w malinach, i w gdy śpisz. I gdy pracujesz gdy jajko roztłukujesz ładnie —nawet wtedy, gdy ci łyżka taksówce. I w samochodzie. Bez na końcu ulicy. I na gdy włosy grzebieniem niebezpieczeństwie. I na morzu. W górach. W kaloszach. I Wczoraj. I jutro. Dniem i wiosną, kiedy jaskółka przylata.— A latem jak mnie kochasz?— Jak treść lata.— A jesienią, gdy chmurki i humorki?— Nawet wtedy, gdy gubisz parasolki.— A gdy zima posrebrzy ramy okien?— Zimą kocham cię jak wesoły przy twoim sercu. Koło za oknami śnieg. Wrony na Słowacki*** [A ona – bywało – …]A ona — bywało —Głowę mi piękną położy na ramięI mówi: „Słyszę piosnkę doskonałą”.Ja patrzę w oczy — i wiem, że nie kłamie,W promiennych oczach bowiem światło grałoSłoneczne, jakieś piękne było StaffOczy me pełne Oczy me pełne ciebie, jak polne krynice,Gdzie niebiosa swe jasne odbijają me pełne ciebie, jak muszla echowa,Co szumy oceanu w swojej głębi me pełne ciebie, jak duszne ogrodyZapachu róż szkarłatnej, królewskiej me pełne ciebie, jak pszczela pasiekaPełna miodnego wina, kwiatowego me pełne ciebie, jak plecione kosze,Gdzie jesień składa źrałych owoców me pełne ciebie, jak korona drzewaGniazd ptactwa, co upojną miłości pieśń ma pełna ciebie, jako wirów morze,Co nigdy uśpić swego szaleństwa nie może!ks. Janusz PasierbPodobieństwoZaczynam podejrzewać że mnie naprawdę kochasz skoro z takim uporem stwarzasz na swój obrazchcesz się odbijać we mnie jak w chłodnym jeziorze które nie dotknięte ścina się na kamieńtwoja bezwzględność smutek i udręka przypominają kogoś o kim wiele w Bibliiks. Jan Twardowski*** (Nie płacz w liście)Nie płacz w liścienie pisz, że los Ciebie kopnąłnie ma sytuacji na ziemi bez wyjściaKiedy Bóg drzwi zamyka – to otwiera oknoOdetchnij, popatrzSpadają z obłokówmałe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęściaa od zwykłych rzeczy naucz się spokojui zapomnij, że jesteś, kiedy mówisz, że kochasz Dołącz do naszych darczyńców. Wesprzyj nas!Najciekawsze artykułyco tydzień w Twojej skrzynce mailowejRaz w tygodniu otrzymasz przegląd najważniejszych artykułów ze Stacji7 Bycie zakochanym to wyjątkowy stan, który wprawia nas w euforię. Właśnie wtedy pragniemy drugiej połówce pokazać siłę naszych uczuć. Świetnym pomysłem w takim przypadku jest znalezienie idealnego wiersza miłosnego dla niej lub dla niego. Zobacz najpiękniejsze wiersze miłosne dla zakochanych. Choć miłość to jedno z najsilniejszych uczuć, czasem może być nieco przytłaczająca. Z jednej strony doskonale wiemy, co mówi nasze serce, z drugiej nie potrafimy wypowiedzieć tego słowami. W takiej sytuacji z pomocą przychodzą nam wiersze miłosne, które są idealne zarówno dla niej jak i dla niego. Zobacz propozycje najpiękniejszych wierszy miłosnych dla zakochanych i spraw, aby twoja druga połówka poczuła się wyjątkowo. Wiersze miłosne dla niejWiersze miłosne dla niegoWiersze miłosne dla niej "Amalia" Najpiękniejsza jako anioł z raju, Najpiękniejsza nad wszystkie dziewica; Wzrok jej luby jako słońce w maju, Odstrzelone od modrych wód lica. Pocałunek jej, ach! nektar boski! Jako płomień gubi się w płomieniu, Jak dwóch fletów żeniących się głoski,Ku rajskiemu nastrojone pieniu: Serce z sercem zbiega, zlatuje się, ściska, Lice z licem zbiega się, drży, pali, Dusza w duszy tonie — ziemia, niebo pryska, Jak w stopionej około nas fali. Nie masz jej! daremnie, ach! daremnie Myślą ścigam za pamiątek cieniem. Nie masz jej! i wszelka rozkosz ciemnieJako lekki dym uszła z Mickiewicz***"Do Laury" Ledwiem ciebie zobaczył, jużem się zapłonił, W nieznanym oku dawnej znajomości pytał; I z twych jagód wzajemny rumieniec wykwitałJak z róży, której piersi zaranek odsłonił. Ledwieś piosnkę zaczęła, jużem łzy uronił, "Twój głos wnikał do serca i za duszę chwytał; Zdało się, że ją anioł po imieniu witałI w zegar niebios chwilę zbawienia zadzwonił. O luba! niech twe oczy przyznać się nie boją, Jeśli cię mym spójrzeniem jeśli głosem wzrusę;Nie dbam, że los i ludzie przeciwko nam stoją, Że uciekać i kochać bez nadziei muszę. Niech ślub ziemski innego darzy ręką twoją,Tylko wyznaj, że Bóg mi. poślubił twą Mickiewicz***"Jeśli to nie jest miłość..." Jeśli to nie jest miłość - cóż ja czuję? A jeśli miłość - co to jest takiego? Jeśli rzecz dobra - skąd gorycz, co truje? Gdy zła - skąd słodycz cierpienia każdego? Jeśli z mej woli płonę - czemu płaczę? Jeśli wbrew woli - cóż pomoże lament? O śmierci żywa, radosna rozpaczy, Jaką nader mną masz moc! Oto zamęt. Żeglarz, ciśnięty złym wodom dla żeru, W burzy znalazłem się podarłszy żagle, Na pełnym morzu, samotny, bez steru. W lekkiej od szaleństw, w ciężkiej od win łodzi Płynę nie wiedząc już sam, czego pragnę, W zimie żar pali, w lecie mróz mnie Petrarca***"Sonet 18" Mam cię porównać do letniego dnia? Piękniejsza jesteś, stalsza niźli on. Tenuta lata nazbyt krótko trwa I w maju ścina czułe pąki szron. To zbytni żar nam oko niebios śle, To szara mgła zasnuje złoty krąg I piękno już mniej piękne zdaje się Przez ślepy traf, lub przyrodzenia ciąg. A twoje lato nie straci swych kras Ani mu groźna najsurowsza z zim, Ni w mroku śmierci pogrąży cię czas, Bom w nieśmiertelny ujął ciebie rym. Pokąd tchu ludziom, pokąd w oku skry, Potąd trwa wiersz ten, a w wierszu tym Szekspir***"Niepewność" Gdy cię nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę, Nie tracę zmysłów, kiedy cię zobaczę; Jednakże gdy cię długo nie oglądam, Czegoś mi braknie, kogoś widzieć żądam; I tęskniąc sobie zadaję pytanie:Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie? Gdy z oczu znikniesz, nie mogę ni razu W myśli twojego odnowić obrazu? Jednakże nieraz czuję mimo chęci, Że on jest zawsze blisko mej pamięci. I znowu sobie powtarzam pytanie:Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie? Cierpiałem nieraz, nie myślałem wcale, Abym przed tobą szedł wylewać żale; Idąc bez celu, nie pilnując drogi, Sam nie pojmuję, jak w twe zajdę progi; I wchodząc sobie zadaję pytanie;Co tu mię wiodło? przyjaźń czy kochanie? Dla twego zdrowia życia bym nie skąpił, Po twą spokojność do piekieł bym zstąpił; Choć śmiałej żądzy nie ma w sercu mojem, Bym był dla ciebie zdrowiem i pokojem. I znowu sobie powtarzam pytanie:Czy to jest przyjaźń? czy to jest kochanie? Kiedy położysz rękę na me dłonie, Luba mię jakaś spokojność owionie, Zda się, że lekkim snem zakończę życie; Lecz mnie przebudza żywsze serca bicie, Które mi głośno zadaje pytanie:Czy to jest przyjaźń? czyli też kochanie? Kiedym dla ciebie tę piosenkę składał, Wieszczy duch mymi ustami nie władał; Pełen zdziwienia, sam się nie postrzegłem, Skąd wziąłem myśli, jak na rymy wbiegłem; I zapisałem na końcu pytanie:Co mię natchnęło? przyjaźń czy kochanie?Adam Mickiewicz*** Wciąż jesteś przy mnie... Wszelki dźwięk i ruch tak zwykły Jak schylenie czoła ku rękom Trzepot powiek i cichy uśmiech zamyślenia - to jesteś ty... Milczenie ust Puls serca I pieszczota dłoni nie chwycą ciebie Ani słowo Które w przemożny rośnie rytm I jakby falą i ciemnością ogarnia mnie... Więc smutek gorycz tęsknota - Czyż naprawdę jestem struną Na której ból mijania w dźwięk się przewija? Tylko jedna ty Kiedy schylasz się nade mną Uważnie patrząc w moje oczy Uciszasz drżenie i mój ból I chociaż Ciebie nie ogarnę Słowem i gestem Jest mi dobrze I mówię ci po prostuJesteś...Tadeusz Borowski***"Czym jest miłość" Płomieniem który posiadł drewnianą chatę - pijanym pocałunkiem wgryzł się w głąb strzechy. Piorunem - który kocha wysokie drzewa - wodą uwięzioną płasko - wyzwalaną przez niesyty wolności wiatr. Włosami sosny - gładzonymi jego ręką - włosami rozśpiewanymi w szaloną wdzięczną pieśń. Ciemną głową topielicy - która palce rozsnuła w poprzek fali - a uśmiech dała nieżywemu słońcu. Wyciągnięta na brzeg - płakała długo i nie wyschła aż dotąd póki smutni ludzie nie zakopali jej w ziemi. PoświatowskaZobacz także: Już niedługo jesień. Wybierz najbardziej klimatyczne wiersze o jesieni***"Czar" W miękkich fałdach twej sukni zgubiony ustami Piję złotej godziny czar... Niech nas omami... Krótko trwa rozkosz... Szczęście, co żyło dzień, kona... Od warg mych pokraśniały ci nagle ramiona... Włosy cię jeszcze kryją... Jutro przemoc losów Rozdzieli nas na zawsze... Wyjdź z lasu twych włosów... Wśród dwojga kwiatów, piersi twych, śnieżnych swą bielą, Pocałunki mym ustom ciepłe gniazdo ścielą...Leopold Staff***"Gdy domdlewasz na łożu" Gdy domdlewasz na łożu, całowana przeze mnie, Chcę cię posiąść na zawsze, lecz daremnie, daremnie. Już ty właśnie — nie moja, już nie widzisz mnie wcale. Oczy mgłą ci zachodzą, ślepną w szczęściu i szale! Zapodziewasz się nagle w swoim własnym pomroczu,Mam twe ciało posłuszne, ale ciało — bez oczu!... Zapodziewasz się nagle w niewiadomej otchłani,Gdziem nie bywał, nie śniwał, choć kochałem cię dla niej!.Bolesław Leśmian***"Lubię szeptać ci słowa" Lubię szeptać ci słowa, które nic nie znaczą — Prócz tego, że się garną do twego uśmiechu, Pewne, że się twym ustom do cna wytłumaczą — I nie wstydzą się swego mętu i pośpiechu. Bezładne się w tych słowach niecierpliwią wieści — A ja czekam, ciekawy ich poza mną trwania, Aż je sama powiążesz i ułożysz w zdania, I brzmieniem głosu dodasz znaczenia i treści... Skoro je swoją wargą wyszepczesz ku wiośnie — Stają mi się tak jasne, niby rozkwit wrzosu — I rozumiem je nagle, gdy giną radośnieW śpiewnych falach twojego, co mnie kocha, Leśmian***"Usta i oczy" Znam tyle twoich pieszczot! Lecz gdy dzień na zmroczu Błyśnie gwiazdą, wspominam tę jedną — bez słów, Co każe ci ustami szukać moich oczu... Tak mnie zegnasz zazwyczaj, im powrócę znów. Czemu właśnie w tej chwili, gdy odejść mi pora, Pieścisz oczy, nim spojrzą w czar lasów i łąk?... Bywa tak: świt się budzi od strony jeziora, Nagląc nas do rozplotu snem zagrzanych rąk... O szyby — jeszcze chłodne — uderza pozłotą Nagły z nieba na ziemię świateł zlot i spust — Usta twe — na mych oczach! Co chcesz tą pieszczotąPowiedzieć? Mów — lecz zmyślnych nie odrywaj ust!Bolesław Leśmian***"W malinowym chruśniaku" W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem Zapodziani po głowy, przez długie godziny Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny. Palce miałaś na oślep skrwawione ich sokiem. Bąk złośnik huczał basem, jakby straszył kwiaty, Rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory, Złachmaniałych pajęczyn skrzyły się wisiory, I szedł tyłem na grzbiecie jakiś żuk kosmaty. Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała, A szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni, Gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni Owoce, przepojone wonią twego ciała. I stały się maliny narzędziem pieszczoty Tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie Nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie, I chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty. I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu, Żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła, Porwałem twoje dłonie — oddałaś w skupieniuA chruśniak malinowy trwał wciąż LeśmianWiersze miłosne dla niego "Miłość" Wciąż rozmyślasz. Uparcie i skrycie. Patrzysz w okno i smutek masz w oku... Przecież mnie kochasz nad życie? Sam mówiłeś przeszłego roku...M. Pawlikowska-Jasnorzewska***"Szafirowa romanca" Szafirową nitkę wieczór plącze, szafirowe cienie zwodzą nas, szafirowy, szafirowy chłopcze, że mnie kochasz, powiedz jeszcze raz. Jeszcze raz w sekrecie szukasz moich rąk, jeszcze raz jak pierścień drży księżyca krąg, jeszcze raz namowy i rozmowy, jeszcze raz, chłopcze szafirowy - jeszcze raz w jaśminy, jeszcze raz pod wiatr, jeszcze raz popłynę pieśń bez słów przez świat, jeszcze raz powróżysz z płatków różyi powtórzysz wszystko jeszcze Naglą myśl i możliwość buchająca pieśnią, o której sen ostrzegał radosnym półgłosem... Zamiast ust, które jeszcze całować się nie śmią— papieros, zapalony drugim papierosem. Zetknięcie ramion w loży lub w głębi karety, koncentrujące życie w płonącym rękawie! Słodkie ognie bengalskie, rozkoszne rakiety,i oczy roześmiane w śmiertelnej zabawie. Shake-hand za długi nieco, a chcący trwać wiecznie, i odpychanie ludzi: nie mówcie! nie radźcie! i słowa, drżące, wdzięczne, niepotrzebne, śmieszne,Jak koronki i wstążki na przecudnym Pawlikowska-Jasnorzewska***"Erotyk" Na rozrzuconych poduszkach z rajskich, jawajskich batików umieram słodko bez żalu, umieram cicho, bez krzyku. — Czas za firanką ukryty porusza skrzydłem motyla, a moje czoło znużone coraz się niżej przechyla... Wreszcie dotykam Bieguna i śnieg mi taje wśród włosów, a końcem lakierka dosięgam trawy szumiących Lianosów. Leżę na ciepłych krajach, na gorejącym Równiku, i na jedwabnych poduszkach z różnobarwnego batiku... Wyciągam ręce ku Tobie, w Twoją najsłodszą stronę i czuję na rękach gwiazdy nisko nad nami zwieszone... Ogarniam Cię splątanego w pochmurny namiot niebieski, i spada niebo z hałasem, jak belki, wiązania, deski, obrzuca nas półksiężycem, słońcem, obłoków zwojem —i tak spoczywam — okryta niebem i sercem Twojem...Maria Pawlikowska-Jasnorzewska***"Jeśliś jest prawdą" Jeśliś jest prawdą, przyjdź do mnie bez słów i weź w twe ręce wszystko, co dać mogę, lecz jeśliś snem jest pośród innych snów,och! to samotną puść mnie w dalszą drogę. Czy wiesz, co znaczy być jak biały bez, który ku słońcu wypręża się cały, i tak już za nic nie chcieć więcej łez? —Patrz na me oczy — one już płakały -Maria Pawlikowska-Jasnorzewska*** chciałabym cię zobaczyć raz jeszcze raz jeszczeprzed wieczorem chciałabym przeżyć jeszcze jedno lub nawet dwa życiażeby móc cię zobaczyć i tamten ból który mnie wyniósłna rozżarzony piasek i tamten deszczkwietniowej niepogody i ją zdyszaną podążającą wierniewszystkimi moimi śladami odwracając głowę na zakrętach krzyczężeby nie śmiała przyjść bez ciebieHalina Poświatowska***"Zanurzcie mnie w Niego" Zanurzcie mnie w Niego jakby różę w dzbanek, po oczy, po czoło, po snop włosa jasnego - niech mnie opłynie wkoło, niech się przeze mnie toczy jak woda całująca Oceanu Wielkiego. Niech zginie noc, poranek, blask księżyca czy słońca, lecz niech on we mnie wnika jak skrzypcowa muzyka - gdy mi do serca dotrze, będę tym co najsłodsze, Nim. -Maria Pawlikowska-Jasnorzewska***"I mówię: odejdź! I wracam się cicha" I mówię: odejdź! — i wracam się cicha, By spojrzeć jeszcze na stóp twoich ślady, I słucham wiatru, co w dali gdzieś wzdycha, I na kwiat patrzę więdnący i blady, Na jeden z kwiatów tych, co mają duszę —I nie wiem, co mi jest — i płakać muszę. I mówię: zostań! — i sama odchodzę. I drżąca idę w ciemności przed siebie. I czuję ciernie kolące w tej drodze, I słyszę dzwony na serca pogrzebie, I widzę czarne snów ludzkich mogiły —I nie wiem, co mi — i iść nie mam siły. Dwie różne drogi — a jedna tęsknota, Dwie różne drogi — a jedno cierpienie. Na jednej zorza zagasa mi złota, Na drugą schodzi noc i smutków cienie... I późna chwila jest — i rosa pada,I nie wiem, gdzie mi iść — i stoję blada...Maria Konopnicka ***"Zakochani" Jest nam tak cicho, że słyszymy piosenkę zaśpiewaną wczoraj: "Ty pójdziesz górą, ja doliną..."Chociaż słyszymy — nie wierzymy. Nasz uśmiech nie jest maską smutku, a dobroć nie jest wyrzeczeniem. I nawet więcej, niż są warci,niekochających żałujemy. Tacyśmy zadziwieni sobą, że cóż nas bardziej zdziwić może? Ani tęcza w motyl na śniegu. A kiedy zasypiamy, we śnie widzimy rozstanie. Ale to dobry sen,ale to dobry sen, bo się budzimy z Szymborska*** bądź przy mnie blisko bo tylko wtedynie jest mi zimno chłód wieje z przestrzeni kiedy myślę jaka ona duża i jaka ja to mi trzeba twoich dwóch ramion zamkniętychdwóch promieni wszechświataHalina Poświatowska***"Lustro" jestem zaczadzona pięknem mojego ciała. patrzyłam dzisiaj na siebie twoimi oczyma. odkryłam miękkie zagięcie ramion znużoną okrągłość piersi które chcą spać i powoli na przekór sobie staczają się w dół. moje nogi rozchylające się oddające bezmiernie aż po krańce których nie ma to co jest mną i poza mną pulsuje w każdym liściu w każdej kropli deszczu. widziałam się jak gdyby poprzez szkło w twoich oczach patrzących na mnie czułam twoje ręce na ciepłej napiętej skórze moich ud i posłuszna twojemu rozkazowi stałam naga naprzeciw wielkiego lustra. a potem zasłoniłam oczy twoje żeby nie widzieć i nie czućsamotności mojego rozkwitłego tobą PoświatowskaBądź na bieżąco! Polub Chillizet na FacebookuChcesz podkręcić temperaturę w swoim związku? Koniecznie obejrzyjcie

leopold staff wiersze o miłości